„Pielęgnuj wdzięczność za swoje wszystkie doświadczenia. Właśnie dziś przełącz się na tryb wdzięczności, niezależnie od tego, co robisz.”

Panache Desai

    Uwielbiam sobotnie poranki, kiedy miasto jeszcze śpi. Godzina piąta z minutami. Cisza. Włączam muzykę relaksacyjną i piszę. Uwielbiam spędzać czas ze sobą. Mam swoje rytuały, które lubię i dobrze się z nimi czuję. Tak jest dziś rano. Zaparzyłam kawę w swoim ulubionym ekspresie i siadłam do pisania. Zapach aromatycznej kawy podanej w pięknym kolorowym kubku rozchodzi się po mieszkaniu. Napój pobudza moje zmysły i umysł do działania. Rano, zwłaszcza o wczesnym poranku, mam bardzo dużo energii. Z dodatkiem kawy staję się energetyczną petardą. Działam. Tak od godziny piątej, szóstej do dziesiątej rano funkcjonuję na bardzo wysokich obrotach. To jest czas, kiedy  zajmuję  się pracą twórczą, piszę, wymyślam, kreuję, tworzę.

    Dziś powitał mnie temat wdzięczność. Zajrzałam do stworzonego przez siebie Albumu Wdzięczności, który prowadzę od kilku lat. A w nim różne momenty… nie tylko te zakończone sukcesem. Tematem wdzięczności interesuję się od jakiegoś czasu i pisałam już o nim tutaj i tutaj

   Wdzięczność jest dla mnie kompasem towarzyszącym mi nie tylko podczas wydarzeń pozytywnych, dobrych, wspierających, ale także a może przede wszystkim tych dramatycznych, ciężkich, będących wyzwaniem. Pełnia wdzięczności pojawiła się w momencie, kiedy doznałam duchowego przebudzenia ponad dwa lata temu, a przyszła w sukurs wypaleniu zawodowemu, którego wówczas doświadczałam. Pozwoliła spojrzeć z innej perspektywy, zobaczyć szklankę do połowy pełną, zaakceptować to, czego nie mogłam zmienić i dźwignąć. Wówczas to postanowiłam skorzystać ze wszystkich swoich zasobów, talentów i wniosków płynących z lekcji moich doświadczeń życiowych. Otrzepałam kolana i pobiegłam dalej.

   Paradoksalnie wdzięczność odkryłam na nowo w biznesie, w pracy zawodowej. Z wdzięcznością, a zwłaszcza z jej ogromną siłą oddziaływania spotkałam się w literaturze biznesowej, a dokładniej w literaturze traktującej o etyce w biznesie. Pracuję w handlu międzynarodowym w zakupach i z przyczyn czysto zawodowych, ale z nieukrywaną pasją do rozwoju i poszerzaniu horyzontów zaczytuję się w książkach o rozwoju osobistym. I tak oto pewnego dnia trafiłam na cytat Johna C. Maxwella, który pisał: Bądź wdzięczny za wszystko, co masz”, traktując to jako pierwszy z iluś tam punktów cech skutecznego lidera. Dalej Maxwell pisał kontynuował: „Trudno jest być hojnym, gdy nie czerpie się satysfakcji z tego, co się ma”. Pomyślałam, że ja, mam naprawdę dużo. Cieszę się wspaniałym, zdrowym ciałem, spokojnym umysłem, pogodnym duchem i zrównoważonymi emocjami. Mieszkam w wolnym kraju wśród wspaniałych ludzi. Mam możliwość rozwoju, wolnej swobody myśli i wypowiadania się. Każdego dnia doświadczam nowych emocji i każdego dnia spotykam ludzi, którzy są dla mnie nauczycielami. Mam wolną wolę, realizuję swoją misję, spełniam swoje marzenia, żyję według własnych zasad, wartości i wizji.